poniedziałek, 6 czerwca 2011

Time is money

Dużo rzeczy, mało czasu.. tak to jest jak się chce ze wszystkim zdążyć w niecałe 5 dni..

W każdym razie..

Top Trendy było bardzo fajni :) Siedziałyśmy razem z Martyna w pierwszym rzędzie, a potem nawet zostałyśmy zaproszone na VIP ;D

Dziś dzień był tak upalny, że nie dało się wytrzymać ...przed południe spędziłam w Sopocie. Odwiedziłam babcie i poszłam na brunch do Green way;a gdzie zjadłam naleśniki z owocami :) Pycha !

Potem pochodziłam chwile jeszcze na Monte Casino i kupiłam Ice Latté w Coffe Heaven, po której mi sie zrobiło nie dobrze...( za dużo śmietany)

Potem wreszcie Martyna skończyła szkołe !!! Weeiii godzina już była około 15..wtedy zmieniłam kierunek; Wrzeszcz.

Poszłyśmy spacerem do Manhattanu gdzie zjadłyśmy naleśniki! Taak moje drugie dziś ..ale tym razem dla obrony zjadłam na słono, czyli z szynka i serem :) Martyna zjadła z twarogiem i brzoskwinia :)

Potem nasze drogi się rozeszły

Więc pojechałam pożegnać się z rodzina, a potem zrobić ostatnie zakupy w Klifie.


Jutro rano przyjedzie po mnie taksówka i zabierze mnie na lotnisko :(

Alee za 3 tygodnie już wracam !!! :D :D

I oczywiście bede pisać bloga będąc w Szwecji ;)


oj jaka długa notka wyszła...:P


To Ciao !


/Mia






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz